wtorek, czerwca 21, 2005

Tabula rasa cd. - czyli o odmóżdżeniu Wujka

Rafuła napisał:
Nie było to wcale skomplikowane
ani trudne do zrozumienia. Dostałem „prikaz” stawienia się w sklepie w celu dokonania ogólnowojskowego przemarszu przez świątynie handlu i miejsca kultu półbożków zbytku, trendu i niczym niepohamowanej komercji, (czyli miejsc, gdzie składa się w ofierze portfele czytelników damskich czasopism). OmcRcP wciągnęła mnie do sklepu z zabawkami. Na pytanie o zabawkę dla dziecka w wieku 36h(!!!???) Pani wskazała na półkę z wypasionymi misiami na linkach. Do wyboru było kilka zestawów. Z 4 melodyjkami w 5 kolorach... 2 melodyjki, 8 kolorowa i 6 sprężyn. 3 kolory, 12 melodyjek i 1 linka itp. itp. W pewnym momencie pani wskazała na coś, co miało 4 melodyjki, 5 sznurkow, alarm, piszczałkę, sikawkę, 2 plastikowe misie, silnik, brzęczyk oraz inne. Zapytałem, czy ma również dostęp do Internetu... o mało baba nie spadła z drabiny·.. Ale stwierdziła, ze pewnie da się to zrobić... No to wziąłem.. Muszę natychmiast Wam dostarczyć.. Już dwa dni wożę w samochodzie... Za chwile będzie śmierdziało jak kierowca tira po wyprawie na Białoruś!!!

Brak komentarzy: