piątek, listopada 20, 2009

Słownik PMS

Moja Żona T. któregoś pięknego dnia, na moją zaczepkę odpowiedziała:
- Nie denerwuj mnie! Jestem miesiąc przed okresem!

Słownik kolejnego Dwulatka

B
Blablał - mówi, gdy ktoś coś mu zabrał albo ktoś mu czegoś nie dał

H
Hluhlada - szuflada
Hlahlok - szlafrok

P
Padeneen - Spiderman
Papety - skarpety

S
Siele - serek (głównie waniliowy)

T
Tetolada - czekolada
Tomeciele - Tomek i Przyjaciele (bajka o lokomotywach)
Tudamaa - k*** m*** (usłyszał w samochodzie raz i teraz nie można oduczyć)


Terenówka

Z przedwczoraj. Miałem C5*, całkiem nową, ale z tych starszych. Nie mam, bo sprzedałem. Ostatnio jechałem ulicą Spacerową łączącą moją wieś z Kierszkiem. Jadę na pokładzie Cinquecento 700, jakkolwiek myląca to nazwa. Ha, nawet mknę, bo na drodze wyboistej i gruntowej wyprzedziłem w kolejności VW Tiguan oraz Audi Q7. Oba wozy bujające się. Zawieszenie tylne tłucze niemiłosiernie. Myślę - dojadę. Parę dziur, kontra kierownicą, lewo, prawo. Wypadam na prostą - opór. Na liczniku 45. Km/h. Tnę. W pewnym momencie w nawierzchni, prawdopodobnie asfaltowej, dziura na pół szerokości samochodu, czyli CC nie przejdzie. Nie było czasu na myślenie - cisnę przedni hamulec - nurkuję - potem ciągnę za kierownicę i podrzucam przedni amor do góry. Ni cholery nie chce się przednia oś oderwać od ziemi. Dziwne. Rowerem dawałem radę przeskoczyć nad dziurą. Bardzo dziwne.





* Dla nieznających chodzi o samochód francuski ze znakiem Chevron na chłodnicy i hydrodynamicznym zawieszeniem.