wtorek, stycznia 17, 2006

Jestem Zią, po prostu ... Zią


Skończyłem 7 miesięcy. No, co się tak dziwisz? Leci, nie? No i prezent. Fajowy! Lepi się do do tego czegoś zakończonego pięcioma wypustkami. Chyba to rynna...A może jakoś inaczej? No to, co trzyma smoczek. Dziś oglądałem z bliska. Śmieszne. Ale najważniejsze, że moje. Mam takie dwie. Mamunia mówi na to "ronczka". Dziwnie, ale niech będzie. Ja tam wolę jednoznaczne "Y!". No więc prezent lepi się do Y! jak się zagębuje go najpierw. Cała torba jest tego. I takie żółte. Ma związek z drobiem albo z zabawą w chowanego*. Tego jeszcze nie wiem. Pierwszą torbę to Tatuń ze Starszym Bratem zagębowali. Mamunia krzyczała, bo miało być dla Tituka. To chyba dla mnie? Ale było śmiesznie! Się śmiałem. W ogóle, jak w pokoju jest głośno, to się śmieję. No i dziś znowu było śmiesznie. Bo Starszy B chyba w jakimś statku dziurę butem zrobił. Galera się nazywał ten statek. Starszy B to dziwny jest, bo normalnie nie chodzi tylko po ścianach. Ja tam wolę podłogę albo wannę. Ale za tą galerę to chyba w nagrodę coś dostał, jakby kolejkę, bo Mamunia i Tatuń coś o szlabanie mówili. Starszy B się chyba cieszył, bo tak kiwał głową. O, kaszka ryżowa! Zabawa kolejką non-stop przez 3 miesiące i nie trzeba nigdzie wychodzić? Banany z gruszką wysiadają! Na tej galerze to tanio chyba, bo za 3 paczki można po ścianach biegać. To chyba paczki kaszki, no nie? I jeszcze zdjęcia robią w cenie.

A propos biegania (skd ja znam "a propos"?) ja dopiero w tył ślizgiem płaskim się ruszam. Najlepiej z Tatuniem się bawię w machanie Yy! (to to coś, na czym czasem uda mi się postać - musze się powydzierać, żeby mnie w końcu podnieśli). Leżymy sobie na tym, co tam kaszka jest, jak już wejdzie i machamy. Siara i pruki, to pikusie przy tym. Wesoło.

No, a na koniec moje ulubione: kichanie w trakcie zagębowania. Jak już ktoś włoży łyżkę - ja wtedy znienacka "psiuuu". Czasem leci daleko. Śmieszne jak się wtedy wygląda. No i te ubrania w niezly rzucik. Blupy to tandeta - niech się szczawie tym podniecają.

Następnym razem napiszę o piekarniku. Niezła jazda. Świat jest piękny, jak się ma 7 miesięcy, mówię Wam.